Bob Holness umiera, zostawiając nas z mniejszym dobrym facetem

Wideo: Bob Holness umiera, zostawiając nas z mniejszym dobrym facetem

Wideo: Bob Holness umiera, zostawiając nas z mniejszym dobrym facetem
Wideo: Katy Perry's religious upbringing and the future she wants for her daughter | 60 Minutes Australia - YouTube 2024, Kwiecień
Bob Holness umiera, zostawiając nas z mniejszym dobrym facetem
Bob Holness umiera, zostawiając nas z mniejszym dobrym facetem
Anonim
Image
Image

Jeden z najlepszych chłopaków, Bob Holness, zmarł dziś w wieku 83 lat, według jego rodziny. Zasadniczo, jeden z niewielu ludzi zjednoczonych przez wszystkich, którzy chcieli mieć go za swojego dziadka, w końcu odszedł i nas opuścił.

Wstyd.

Oczywiście, Bob będzie najlepiej pamiętał jego rolę jako dobrotliwego quizmastera w potężnym serialu telewizyjnym Blockbusters, ale dla naszego Boba było coś więcej niż tylko bycie miłym dla uczniów w dżinsach Joe Bloggs.

Oświadczenie wydane przez jego rodzinę mówi, że "umarł spokojnie we śnie wcześnie rano", co tak naprawdę jest najdoskonalszym sposobem, by Bob mógł wyjść. Pokojowo, z odrobiną klasy.

Widzisz, Holness mieszkał w domu opieki i przez lata cierpiał na wiele uderzeń. Opuszcza swoją żonę Marię, troje dzieci (z których jedna, Ros, była jednym wielkim cudem z Toto Coelo) i siedmioro wnucząt.

Z dala od hitu, Bob był głosem spokoju w paplaninie radia. W roku 56 Holness zagrał Jamesa Bonda w radiowej adaptacji Moonrakera. Zgadza się. Bob Holness był jednym z pierwszych James Bonds!

Odnośnie jego kolei jako Bond, The Independent napisał:

"Słuchacze w całej Unii zachwycali się kulturalnymi tonami Boba, gdy pokonał złych mistrzowskich zbrodniarzy w poszukiwaniu dominacji nad światem".

Bob miał w sobie rzadką atmosferę kultury, prawda? Podczas gdy udawał, że jest bardziej dziadki w swojej roli w Blockbusters (był znacznie młodszy i bardziej sprinity niż on), wierzyłeś, że ma on wszystkie odpowiedzi, bez pomocy jego sygnatur. Jest także jednym z niewielu gospodarzy, którzy nie mieli pogardy dla swoich zawodników. Prawdziwy dżentelmen telewizji.

Jeszcze lepszy był miejski mit, który otoczył Boba. W utworze w NME twierdzono, że nasz Bob grał solo na saksofonie w filmie Gerry'ego Rafferty'ego z 1978 roku, Baker Street. W historii tej bajki odwołano się do poczucia absurdu Holnessa i grał wraz z mitem, nie wspominając o jego skłonności do złośliwego twierdzenia, że grał także na gitarze prowadzonej przez Dereka i Domino "Layla", a także jako osoba odpowiedzialni za śmiech Elvisa Presleya podczas niesławnej wersji "Are You Lonesome Tonight?".

I, co najlepsze, podzielił się ze mną urodzinami, Mof Gimmers, który pisze ten artykuł.

Zasadniczo Bob Holness był utalentowany bez wysiłku, bez zamieszania i generalnie jednego z najsłodszych facetów, którzy kiedykolwiek wycięli zęby w strasznym, mrocznym świecie transmisji.

Dla fanów odpowiednich ludzi będzie go brakowało. Podnieś mu dziś szklankę i nie przestawaj żartować "Pójdź z Bobem". Jesteś leniwy, po prostu wiesz, że Bob nie miałby nic przeciwko temu.

Zalecana: