HecklerPlay: Beastie Boys '' Hello Nasty '

Wideo: HecklerPlay: Beastie Boys '' Hello Nasty '

Wideo: HecklerPlay: Beastie Boys '' Hello Nasty '
Wideo: Breastmilk Cappuccino Sickens Gordon Ramsay | The F Word 2024, Może
HecklerPlay: Beastie Boys '' Hello Nasty '
HecklerPlay: Beastie Boys '' Hello Nasty '
Anonim
Image
Image

W roku 1989 świat miał do czynienia z naprawdę dziwnym krajobrazem pop. Britpop był martwy i nic z tego? świat skalny był chętny lub mógł przyjść i zająć jego miejsce. Zostało nam morze beżowych rockmanów i pierwsze strumienie akustycznego ruchu (NAM), które ostatecznie okazały się czymś w rodzaju mieszanego błogosławieństwa.

Jednak właśnie w tym czasie hip-hop zaczął odnawiać się w uszach nierównych nastolatków. Pomocna dłoń od Big Beat (dużo złośliwego gatunku, który był o wiele bardziej zabawny i trafny niż ludzie to potwierdzają), stare hip-hopowe utwory zaczęły być ponownie oceniane. The Chemical Brothers zaczęli łączyć rock i dance dla ludzi, którzy zwykle nie oddawaliby nawet najlżejszych okrzyków o 808 i 303.

Jako mistrzowie analogowej old-skoolery nadszedł czas, by Beastie Boys przyłączyli się do zabawy. I wyszedł "Hello Nasty".

Oczywiście, w latach 90. dominowała siła hip-hopu, przechodząc z podziemnego ruchu do czegoś, co rywalizowało z muzyką country za samą wielkość sprzedaży. Cała dekada była dojrzałym szwem, z oszałamiającym zestawem klasycznych cięć na półkach.

The Beasties, oczywiście, byli odpowiedzialni za same klasyczne albumy. Po trylionowym przesunięciu "Licensed To Ill" grupa stała się tym, czym parodiując. To spowodowało, że wycofali się i dołączyli do swojego własnego studia, aby powrócić z obolałym biurem "Paul's Boutique", po czym zawstydzili się bogactwem "Check Your Head" i "Ill Communication".

To właśnie te drugie płyty ujrzały Beasties, które dzieliły się swoją miłością do starych zakurzonych rozrywkowych breaków, blaxploitation movies, Bruce Lee, worków skunksa i vintage echo.

Gdy nadszedł czas '98, Beastie mieli backcat, który zawierał mrożących krew w żyłach zabójców w postaci "Sure Shot", "Root Down", "Jimmy James", "Shake Your Rump" i "Finger Lickin 'Good". Wszyscy zaprezentowali genialny winylowy gobelin grupy i producentów The Dust Brothers.

Nowy LP dużo na nim jeździł.

I tak pojawił się pierwszy nowy singiel w formie "Intergalactic", który z obecnie popularnym dziwacznym parodiem wideo sprzedawał ładunek taczkowy. Jednak mimo tego doszło do rozczarowania wokół wydania. Oczywiście, rytmy 909 były fajne, tak też refren wokodera … ale brakowało gęsto upakowanej energii poprzednich wydawnictw. Brzmiało to na wpół wypalone.

Na szczęście singiel został poparty remixem Prisoners Of Technology, który sprawił, że Beasties wciąż otrzymywały maksimum rozrywki w klubach.

Potem przyszedł właściwy album, wraz z singlem "Body Movin", który ponownie pozbawiony był pewnego funku, który stał się wizytówką zespołu. Zajął się remiksem Fatboy Slim, który utknął na stronie A, aby zobaczyć życie wstrzyknięte do wydania. I nawet w studyjnym tomie Fatboy Slim brakowało ciosu wcześniejszych wysiłków.

Na samym albumie, który wydawał się pieszy i zbyt długi, tylko "Remote Control", "Three MCs and One DJ" i "Electrify" zawierały idealny punkt pośredni między zabawną zabawą a nerdową koparką. Były niespodzianki, szczególnie z włączeniem "Dr Lee PhD", w którym występował Lee Perry, zabawnie wołający do "bestialskich braci" i cudownie uroczego "I Do not Know", który widział odblaskową stronę Bestii, które wcześniej były ukryte.

Oczywiście, to mgliste rozczarowanie LP nie powstrzymało Beastie Boys od niszczenia aren i festiwali na całym świecie. "Intergalactic" jest czymś w stylu klasycznym w niektórych zestawach nagraniowych, a następnie rozbił Beastie Boys na zupełnie nową publiczność, która prawdopodobnie wydawała się zbyt młoda, by wkupić się w boleśnie nieziemski wcielenie bestii, które było wcześniej.

Podczas gdy "Hello Nasty" był jednym z najbardziej udanych albumów, które nagrywali, przy każdym słuchaniu nie można nie myśleć, że najlepsze było za nimi.

Retrospektywa "The Sounds Of Science" przypomniała wszystkim, do czego byli zdolni Beastie Boys, a później: "To The 5 Boroughs" zobaczył zespół, który przegrupował się i poszedł prosto do swojego małego Beastieworld, nie martwiąc się zbytnio sprzedażą, które "Hello Nasty" brzmiało, jakby cierpiało.

Od porównawczej wilgoci do projektu "Hello Nasty" do głupkowatej błyskotliwości "Ch-Check It Out", możesz naprawdę zobaczyć różnicę między Beastie Boys, którzy wykonują ruchy i robią to, co robią najlepiej.

W związku z tym "Hello Nasty" to zabawny, przygarbiony LP, którego nie warto gasić z obrzydzeniem, ale jego głównym celem wydaje się być to, że mamy szczęście, że mamy trzy albumy, które były przed nim.

lub dołącz do naszej grupy na Facebooku

Zalecana: