Morrissey Ditches Record Label

Morrissey Ditches Record Label
Morrissey Ditches Record Label
Anonim
Image
Image

Comeback kid Morrissey (CDs / DVD) - były frontman nowojorskiego zespołu The Smiths (CD) i dumny właściciel najbardziej odradzającego się quiffa na świecie - wyraził swój odrazę w swojej poprzedniej wytwórni Sanctuary.

Najwyraźniej tiff zaczął się, kiedy Sanktuarium "niesłusznie przekonany" - lub "okłamał", jak większość z nas by to nazwała - fani Moz wierzą, że wystąpi w tym roku Festiwal Isle Of Wightcoś, co sam człowiek najwyraźniej nie miał zamiaru robić.

Morrissey - wścieka się "firmy fonograficzne nigdy nie biorą na siebie odpowiedzialności" - ujawnił, że jego związek z Sanktuarium od pewnego czasu podupadał, i że "od kiedy nasze zamknięcie [tour] datuje się w zeszłym roku w Londynie i Dublinie, moje osobiste zaangażowanie w wszystko, co nastąpiło, było poniżej zera."

Bardziej kliniczne oświadczenie wydane przez oficjalną stronę Morrissey po prostu to odczytuje "Morrissey niestety nie pojawi się na festiwalu Isle Of Wight 11 czerwca, zgodnie z planem, a presja przygotowania nowego albumu i utraty perkusisty na początku tego miesiąca uniemożliwiła koncert bez masowego kompromitowania koncertu i album: przeprasza wszystkich fanów, organizatorów i mieszkańców Isle Of Wight ".

Perkusista, o którym mowa, jest długoletnim współpracownikiem Dean Butterworth, który porzucił swoją pozycję w kręgu Mozza, by dołączyć do głupiego, nu-metalowego aktu Dobra Charlotte (CD) - posunięcie takie jak rezygnacja z pracy jako przewodniczący Microsoftu, aby pracować w Burger King.

Morrissey zaprzecza, że między nimi jest jakaś zła krew i był trochę urażony, by usłyszeć dalej błędne twierdzenia Sanctuary, że tak było: "Jestem zirytowany tym, że Sanktuarium rzuciło to bez konsultacji z Deano lub ze mną."

Deano? Morrissey daje komuś ujmujący przezwisko? Czy to nie jest ta nędzna stara dusza, która kiedyś twierdził w życiu jest coś więcej niż książki … ale niewiele więcej?'

Może się uspokaja w swoich mrocznych latach …

[opowiadanie C J Davies]

Zalecana: