Pięciu najgorszych agentów NBA w tym offseasonie

Wideo: Pięciu najgorszych agentów NBA w tym offseasonie

Wideo: Pięciu najgorszych agentów NBA w tym offseasonie
Wideo: 10 WORST Contracts In The NBA Right Now - YouTube 2024, Może
Pięciu najgorszych agentów NBA w tym offseasonie
Pięciu najgorszych agentów NBA w tym offseasonie
Anonim

Ach, lato. Czas, w którym nadzieja rodzi się na wieczność, wspomnienia są tworzone, a gracze NBA otrzymują mnóstwo pieniędzy.

Poza sezonem, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, w lidze nastąpił napływ absurdalnych kontraktów. Jest to w dużej mierze spowodowane wzrostem pułapu wynagrodzeń o ponad 34 procent, z 70 milionów do 94,1 miliona dolarów w ciągu zaledwie jednego roku. W wyniku eksplodującego pułapu zespoły zmuszone są wydawać więcej pieniędzy. Wszystkie zespoły muszą użyć co najmniej 90 procent limitu lub około 85 milionów $. Jeśli twoja ulubiona drużyna przepełnia kogoś, kogo nie lubisz, to przynajmniej jeden z powodów tego.

Oczywiście nie każdy ruch się opłaca. I tak, to wszystko spekulacje, dopóki gry nie będą faktycznie rozgrywane na boisku. Ale sądząc po rekordach toru graczy i zespołów, całkiem bezpiecznie jest założyć, że te pięć darmowych zgłoszeń spadnie jako najgorsze w lecie 2016 roku.

Mike Conley, Memphis Grizzlies - 5 lat, 153 miliony dolarów

Jest to największy kontrakt w historii NBA. W rzeczywistości, jedynymi innymi graczami, którzy zarobili ponad 30 milionów dolarów w sezonie przed transakcją Conleya byli Michael Jordan i Kobe Bryant. Między nimi mają 11 mistrzostw NBA, 6 MVP, 8 MVP i 12 punktów. Jedyne profesjonalne wyróżnienia Conleya od dziewięciu sezonów sprawiają, że Drużyna Drużynowa NBA w 2013 r. Zdobyła podwójną nagrodę, a także dwa razy w 2014 r. I ponownie w tym sezonie. Są też pewne obawy o trwałość Conleya. Grał tylko w 82 gry w jednym sezonie i stracił dziewięć lub więcej gier w ciągu czterech z dziewięciu lat.

To nie znaczy, że Conley jest złym graczem. Przez ostatnie kilka lat był twarzą Grizzly, reprezentując drużynę "Grit'n'Grind" u boku Marca Gasola i Zacha Randolpha. Jest solidnym generałem piętra i wysokiej jakości ochroniarzem, choć nie jest najlepszym strzelcem w lidze i prawdopodobnie nie znalazł się w pierwszej dziesiątce w tej kategorii. Jednak jego zespół płaci mu więcej, niż ktokolwiek dostanie za ten rok. To trudna pigułka do przełknięcia dla Memphis, ale taka jest rzeczywistość gry na rynku, do którego nie docierają wolni agenci.

Scott Halleran / Getty Images
Scott Halleran / Getty Images

Chandler Parsons, Memphis Grizzlies - 4 lata, 94 miliony dolarów

Przepraszam, Memphis, ale podjąłeś kolejną wątpliwą ofertę również poza sezonem. Chandler Parsons zrobił wszystko, aby odciągnąć DeAndre Jordan od Clippersów i dołączyć do Mavericks w zeszłym roku, w sadze poza sezonem, którą najlepiej można opisać jako "poziom nieletnich sitcomów". Jordan ostatecznie wycofał się z podpisania kontraktu z Dallas, więc Parsons grał z Dirkiem Nowitzki i wsparciem w obsadzie w zeszłym roku.

Jest solidną strzelanką trzypunktową i wykazał się zdolnością do umieszczenia piłki w koszu, ale są dwa główne problemy z Parsonsem: po pierwsze, uważa się za odrobinę do przodu, grając defensywnie na skrzydle służąc jako jeden z głównych dystrybutorów zespołu. To byłoby w porządku, z wyjątkiem tego, że nigdy nie uśrednił więcej niż czterech asysty w sezonie. Jego drugim poważnym problemem jest zdrowie jego prawego kolana. Ma tylko 27 lat i przeszedł już dwie operacje, w tym jedną, która przedwcześnie zakończyła jego sezon i powstrzymała go przed play-off. Faceci zwykle tracą zdolność wybuchową po wielu kontuzjach kolan i jest całkiem możliwe, że Memphis wydał maksymalną kwotę na gracza, który jest tylko skorupą swojej dawnej jaźni.

Harrison Barnes, Dallas Mavericks - 4 lata, 94 miliony dolarów

Aby zastąpić Parsonsa, Mavericks podpisał kontrakt z człowiekiem, który w trakcie swojej kariery zawodowej doznał podobnych rozczarowań. Harrison Barnes był pierwszym rekrutem wychodzącym z liceum w 2010 roku. Spędził dwa sezony na Uniwersytecie Karoliny Północnej, pokazując przebłyski tego, kim mógłby być, ale nigdy nie osiągając tak wysokiego statusu. Cztery pory roku w Golden State nie zmieniły tego ani jednego, ani drugiego. Może się zdarzyć, że Harrison Barnes jest tylko nieco ponad przeciętnym graczem, który nie odwraca piłki, z solidnym trzypunktowym strzałem i obroną.

To nie jest zły człowiek w twojej drużynie, ale czy jest wart maksymalnego kontraktu? Ani trochę. Barnes odmówił przedłużenia o 64 miliony dolarów z ostatniego sezonu w Warriors, a po straszliwych finałach NBA, w których strzelił 5-do-32 w ostatnich trzech porażkach w Warriors, wyglądało na to, że stracił szansę na wielką wypłatę. Ale na szczęście dla niego stał się wolnym agentem podczas ogromnych letnich wydatków. Może podchodzi z większą rolą w Dallas, a może to kolejna huśtawka i tęsknota za skrzydłowym dla Mavericks.

Bradley Beal, Washington Wizards - 5 lat, 128 milionów dolarów

Kiedy grał, Bradley Beal był integralną częścią sądu w Washington Wizards, obok Johna Wall. Problem jednak polega na tym, że przez wszystkie cztery pory roku był w lidze, Beal miał jakieś złamanie stresu w nodze. W zeszłym sezonie również miał złamaną miednicę i stracił prawie jedną trzecią sezonu. W ciągu czterech lat wypuścił 81 gier, co jest w zasadzie całym sezonem nieodebranych akcji.

Beal przysięga, że jadł inaczej poza sezonem i może zmienić swój program treningowy, aby być bardziej wytrzymałym. Wykazał również skłonność do długiego, 2-punktowego prowadzenia, co jest statystycznie najgorszym strzałem w koszykówkę. Jednak w zeszłym roku zmniejszył ilość swoich długich 2s, a wraz z pojawieniem się nowego trenera, Scotta Brooksa, Beal może grać mocniej w nadchodzącym sezonie.To jest gra dla czarodziejów, ale jeśli Beal pozostanie zdrowy, możemy powiedzieć, że to jest kradzież za kilka lat. Na razie jednak wygląda na przepłacenie.

Tom Szczerbowski / Getty Images
Tom Szczerbowski / Getty Images

Bismack Biyombo, Orlando Magic - 4 lata, 72 miliony dolarów

Jest to doskonały przykład gracza, który prowadzi kilka dobrych gier do samego brzegu. Bismack Biyombo był wielkim facetem energetycznym dla Toronto Raptors w postseasonie, rozgrywając osiem gier z co najmniej 10 zbiórek. Jego najbardziej pamiętne chwile nastąpiły w dwóch zwycięstwach Raptorów przeciwko Cleveland Cavaliers, kiedy Biyombo eksplodował przez 40 zbiórek, siedem bloków i całe mnóstwo wrzasków w powietrzu, by podkręcić tłum. Jego ofensywna gra jest w najlepszym wypadku szczątkowa, ale przy 16 zbiurkach i 4 blokach na 100 rzeczy, Biyombo to defensywne zagrożenie, które wpływa na gry z niekończącym się silnikiem. Raptory nie będą mogły go sobie pozwolić i pozwolą mu przejść do Magii Orlando.

Największym pytaniem jest to, co dokładnie robi Magia? Podpisali Biyombo do transakcji mniej niż dwa tygodnie po dokonaniu transakcji w noc w NBA Draft, aby pozyskać Serge Ibaka z Oklahoma City. Ibaka zasadniczo robi to samo, co Biyombo, z wyjątkiem Ibaki, który jest lepszym strzelcem. Orlando ma także Nikola Vucevica w centrum / power forward miejscu, a naturalną pozycją Aarona Gordona jest również 4. Dewayne Dedmon również dostaje trochę czasu, więc jest to kolejny wielki człowiek, z którym Biyombo może rywalizować. Cała piątka tych facetów nie bardzo dobrze rozprowadza podłogę. Ibaka strzelił najlepszy wynik z trzypunktowego zasięgu w ubiegłym roku, pokonując zaledwie 32,6 procenta swoich prób. W dzisiejszej małej piłce ligowej, posiadanie logi dużych facetów nie jest idealne. Biyombo może okazać się silnym współpracownikiem Magii, ale przy tak niewielkiej próbie sukcesu i już ustalonym polu ataku, wydaje się, że to dużo pieniędzy do zapłacenia.

Zalecana: