Jaka jest najcenniejsza firma w historii?

Wideo: Jaka jest najcenniejsza firma w historii?

Wideo: Jaka jest najcenniejsza firma w historii?
Wideo: Jaka jest NAJCENNIEJSZA rzecz, którą odbierają NARKOTYKI? – 7 metrów pod ziemią - YouTube 2024, Może
Jaka jest najcenniejsza firma w historii?
Jaka jest najcenniejsza firma w historii?
Anonim

Jaka jest najcenniejsza firma w historii? Jabłko? Google? M ayx Exxon? To wszystko byłoby bardzo dobrym odgadnięciem. W chwili pisania tego tekstu Apple jest dziś najcenniejszą firmą na świecie, z limitem rynkowym wynoszącym 988 miliardów dolarów. Cena akcji Apple wynosi 2 USD, a po raz pierwszy w swojej historii jest to kamień milowy na rynku o wartości 1 tryliona dolarów. Całkiem imponujące, prawda? Czy możesz sobie wyobrazić firmę wartą bilion dolarów? Co powiesz na 7,4 biliona dolarów?

Niezależnie od sukcesu firmy takiej jak Apple czy Exxon, wciąż daleko im do bycia najcenniejszą firmą w historii. Ten tytuł należy do małej operacji zwanej Holenderska Kompania Wschodnioindyjska. Wydaje się to absurdalną liczbą, ale w pewnym momencie The Dutch East India Company była warta oszołomienia 7,4 biliona dolarów. Powszechnie uznawana za pierwszą międzynarodową korporację, zasięg i siła holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej sprawiają, że dzisiejsze wielkie korporacje wyglądają jak małe ziemniaki. Pierwsza korporacja tego rodzaju, holenderska Kompania Wschodnioindyjska, stworzyła ramy, od których budowane są wszystkie inne konglomeraty. Wzrost firmy i jej ostateczny upadek są zarówno lekcją w zarządzaniu biznesem, jak i ważną przestrogą.

MAURICE AMOUREUS / AFP / Getty Images
MAURICE AMOUREUS / AFP / Getty Images

Konieczność holenderskiego przedsiębiorstwa handlowego pojawiła się po tym, jak Portugalia zerwała holenderskich kupców z umów handlowych między Azją a Europą. Bunt holenderski pod koniec XVI wieku zerwał kontrolę Hiszpanii nad północną częścią Holandii. Ponieważ Portugalia była sprzymierzeńcem Hiszpanii, stanowiło to zdecydowaną przeszkodę w handlu między oboma krajami. Brzydka polityka, w połączeniu z faktem, że Portugalia była tańsza w dostarczaniu przypraw do Europy przez Hamburg, spowodowała, że Holendrzy zostali odcięci od głównych szlaków handlowych. Szybko jednak okazało się, że Portugalia nie jest w stanie zaspokoić popytu na przyprawy, więc holenderscy kupcy zaczęli wysyłać własne statki.

Nowi holenderscy handlowcy zaczęli od kilku głównych zalet. Wiele portugalskich szlaków handlowych zostało poprowadzonych przez holenderskich kapitanów, więc już posiadali wiedzę i kontakty. W ciągu następnych pięciu lat coraz liczniejsze ekspedycje wysyłane były przez różnych kupców. Podczas gdy niektóre załogi zginęły w wyniku ataków piratów, ataków z Portugalii i sztormów, wielu udało się wyruszyć z powodzeniem. Kupcy zaczęli tworzyć sojusze z różnymi małymi wyspami wzdłuż trasy, zabezpieczając monopole na przyprawach rosnących na wyspach. Co ważniejsze, zabezpieczyli poparcie rdzennych mieszkańców, głównie wynajmując ich, by nękać / atakować kupców z innych krajów, którzy płynęli tymi samymi trasami.

Brytyjczycy zwiększyli presję na wszystkich kupców, którzy założyli pierwsze monopolistyczne przedsiębiorstwo w XVII wieku. Zamiast inwestować indywidualnie w każdą ekspedycję, angielscy kupcy, wspierani przez koronę, wysyłali teraz masowe ekspedycje z połączonymi zasobami. Aby pozostać konkurencyjnym, Holendrzy utworzyli holenderską spółkę handlową East India w 1602 roku. Wspierany przez holenderski rząd, Holenderska Kompania Handlowa East India przybyła, aby zmonopolizować handel z Azją. Szefowie firmy mogli także tworzyć traktaty z krajami azjatyckimi i wyspami wzdłuż szlaków handlowych. Co ważniejsze, pozwolono im tworzyć armie i budować fortyfikacje w celu obrony tych szlaków handlowych z innych krajów. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska była, dla wszystkich celów i celów, własnym krajem - krajem, którego jedynym celem było wzbogacenie holenderskiego rządu i prywatnych inwestorów. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska i brytyjskie firmy handlowe ostatecznie połączyły się w 1620, ale w 1623 roku wszystko się rozpadło. Cały bałagan narastał, gdy dwudziestu handlarzy, z których dziesięciu było Brytyjczykami, zostało aresztowanych, torturowanych, skazanych i ściętych pod zarzutem, że spiskują przeciwko holenderskiemu rządowi. Brytyjczycy wycofali się z dróg handlowych, którymi dzielili się z Holendrami, a holenderska Kompania Wschodnioindyjska kontynuowała szybki rozwój z bardzo niewielkim oporem.

W tym czasie szefem Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej był niejaki Jan Pierterszoon Coen. Pan Coen miał główne pomysły na temat tego, jak firma powinna się rozwijać, a on odmówił, aby cokolwiek stanęło mu na drodze. Holendrzy stali się bezwzględni w ustalaniu kontroli nad swoimi szlakami handlowymi, a każdy kolejny szef firmy podążał za przykładem ustalonym przez pana Coena. Do 1669 r. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska dysponowała 150 statkami handlowymi, 40 okrętami wojennymi, prywatną armią 10 000 i 50 000 pracowników. Sukces firmy spowodował, że pierwotni inwestorzy byli niewyobrażalnie bogaci, ponieważ teraz firma mogła pochwalić się wypłatą dywidendy w wysokości 40%. W szczytowym momencie swojej potęgi w połowie XVII wieku księgi rachunkowe wykazały, że firma wycenia się na 78 milionów holenderskich gildii. Po dostosowaniu do współczesnych dolarów po inflacji jest to równe 7,4 biliona dolarów.

Jednak wszystkie dobre rzeczy muszą się skończyć i tak jest w przypadku Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Problemy zaczęły się na początku XVIII wieku, kiedy wiele drobnych wojen przerwała szlaki handlowe. Potem handel przyprawami zaczął wysychać. Holendrzy zawsze bardzo dokładnie kontrolowali rynek przypraw, zwłaszcza rynek pieprzu, zawsze mając do dyspozycji tylko trochę zbyt dużo pieprzu. Utrudniało to innym krajom zarabianie na sprzedaży pieprzu, ponieważ nadpodstawa nieco osłabiła rynek. Gdyby ktokolwiek próbował uzyskać handel przyprawami, wierząc, że rynek ostatecznie się zmieni, okazało się, że są rozczarowani i biedni. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska, która w tym momencie była bardzo bogata, po prostu by ich czekała. Ten plan działał całkiem dobrze, dopóki popyt na przyprawy z Azji nie zaczął zanikać. Nagle musieli urozmaicić, a ekonomia ich nowych produktów - bawełny, cukru, herbaty i kawy - nie mogła się równać z pieniędzmi, które zarobili w handlu przyprawami. Spędzili też mnóstwo pieniędzy na zakładaniu armii i zabezpieczaniu traktatów. Jednak wiele mniejszych firm zaczęło tworzyć bardziej lukratywne traktaty z wyspami i centrami rynkowymi, które pierwotnie były lojalne wobec Holendrów.

Centralne biura Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej w Hugli, w Bengalu w Indiach. Około 1665:

Getty Images
Getty Images

W latach 80. XIX wieku Holenderska Kompania Wschodnioindyjska stała się domem z kartami. Handel i szlaki handlowe słabły. Chociaż holenderska Kompania Wschodnioindyjska odniosła ogromny sukces, jej pracownicy otrzymywali bardzo niewiele. (Brzmi jak każda ważna firma dzisiaj, prawda?) W związku z tym mniejsze frakcje wewnątrz firmy kradły zyski, kiedykolwiek i gdziekolwiek się dało. Połącz to wszystko z faktem, że pracownicy zginęli - cały czas - z powodu rozbicia się statku i ataków, a coraz trudniej było zatrudnić kogokolwiek do pracy. Dodatkowo firma z czasem bardzo powoli się zmieniała. Zawsze przynosili wszystkie swoje produkty do jednej centralnej lokalizacji w Batavii, a następnie rozprowadzali wszystko. Inne firmy zaczęły jeździć prosto z Azji do portu z największym popytem na poszczególne produkty, którymi handlują. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska po prostu nie nadążała, ponieważ zatrzymywały się między nimi. Wreszcie, ich wysokie wypłaty dywidend ostatecznie przekroczyły ich zyski. W rzeczywistości firma wkrótce miała długi, ponieważ wysokie wypłaty dywidend przekroczyły zyski przez prawie 10 lat istnienia firmy. Firma przetrwała z pożyczek, ale przy wszystkich problemach zaczęła się sprzątać. Do 1799 r. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska już nie istniała. Wszystkie wyspy i małe narody, które kontrolował, zostały podzielone między Holendrów i Brytyjczyków po wojnach napoleońskich na początku 1800 roku, i to było to.

W ciągu dwustu lat holenderska Kompania Wschodnioindyjska przeszła z czterech statków na ekspedycję badawczą, do najbardziej udanego biznesu w historii, do bankructwa. Patrząc na jej historię, łatwo zauważyć, że firma po prostu stała się zbyt duża, zbyt szybka. Jest to dowód na to, że można osiągnąć sukces, zbyt wielonarodowościowy i śmiały powiedzieć, zbyt chciwy. Czy wielkie koncerny naftowe, duże konglomeraty medialne i wielkie firmy technologiczne dziś znajdą się w gruzach pod ciężarem własnej ekspansji? Czy jakakolwiek firma kiedykolwiek osiągnie wartość 7,4 biliona dolarów ponownie? Odpowiedź jest prawdopodobnie nie. Tak, Holenderska Kompania Wschodnioindyjska stanowi doskonały przykład, jak rozwijać firmę. Jednak stanowi również doskonały przykład tego, jak uruchomić go w gruncie. Ta ostatnia wydaje się być lekcją, na którą zwraca uwagę większość ludzi biznesu.

Zalecana: