Przegląd filmów: Star Wars: The Clone Wars

Wideo: Przegląd filmów: Star Wars: The Clone Wars

Wideo: Przegląd filmów: Star Wars: The Clone Wars
Wideo: Secret of Skinwalker Ranch Season 4 Episode 5 Review - YouTube 2024, Kwiecień
Przegląd filmów: Star Wars: The Clone Wars
Przegląd filmów: Star Wars: The Clone Wars
Anonim
Image
Image

Powiedz, co chcesz o tym Gwiezdne Wojny prequele, to wciąż niezrównane kinowe wrażenia, kiedy światła gasną, a znajomy fan Johna Williamsa wraca z logo i indeksowaniem tekstu.

Więc to uczucie zbliżającej się kinowej zagłady, kiedy ten nowy prequel / środkowy / sequel ma błędne te najprostsze ikoniczne momenty!

Od razu czujesz, że zmierzasz w dół Wojny klonów ponieważ zastępuje indeksowanie tekstu narracją głosową, która wydaje się równie nieprzyjemna jak protekcjonalna. Gdy jesteśmy wpakowani w akcję, musimy się przyzwyczaić do nowego stylu estetycznego, który pasuje do drewnianego wykończenia z działaniem trylogii prequel. Zrzuca także klasyczne motywy muzyczne z sagi, wybierając między innymi rockową gitarę elektryczną. Jest tak źle, jak to brzmi, dosłownie!

Fabuła dotyczy Jabba the HuttSyn zostaje porwany, a Jedi zostają wysłani na misję ratunkową prowadzoną przez Anakin Skywalker i jego nowy Padawan Ahsoka Tano. Ahsoka ma być kolejną postacią sagi, która zostanie przebita przez hardkorowych fanów. Jej wejście, w którym nazywa się Skywalker "Skyguy", jest tak samo kiepskie, jak irytujące, i nadal używa tego pseudonimu wraz z innymi pomysłowymi żartami w całym filmie. Jar Jar, tęsknimy za Tobą!

Reżyser zdecydował się rozmawiać z minimalnym szczęściem, gdy film przybliża scenę akcji do sceny akcji. Niestety, żaden z nich nie jest aż tak spektakularny, jak one się starają, porównując słabo z trylogią prequel, która nie była szczytem doskonałości z ich nadmiernym poleganiem na CGI. W rzeczywistości film opiera się zbyt wiele na działaniach, aby utrzymać rozrywkę publiczności, unikając skupienia się na jej cienkiej jak papier fabule, a kończąc na tym, że bitwy kosmiczne i walki świetlne są męczące.

Wszystkie prequelowe postacie są wrzucane do miksu, nawet jeśli nie są potrzebne, na przykład dziwna gra z udziałem gejowskiego wuja Paddy i Jabby z Kentucky, Ziro. Ziro jest zaskakująco przyjemny, tylko w sposób "tak zły, że jest zabawny", jak lord to w swoim fluorescencyjnym barze dla homoseksualistów. Postacie pozostają wierne swojemu pochodzeniu, poza Anakinem, którego mroczne krawędzie prawie nie ma (bo film dla dzieci nie wiem) i to dziwne, że dostaje Padawana nie tylko dlatego, że został niechętnie rycerzem Jedi, także dlatego, że Yoda w pewnym stopniu sobie zaprzecza.

Film nie jest wart tych quibbles, ponieważ zaginie w głębokim, ciemnym filmie Lucasfilm pod "błędami" wraz z Specjalna oferta Star Wars i kosmici w Indy 4. Jeśli jesteś Gwiezdne Wojny fan, który nie chce, aby ich saga była skażona (nie może być wielu z was) - wtedy nie idź w promieniu 100 jardów tego filmu. Dla wszystkich pozostałych - unikaj jak Wookie, który właśnie przegrał grę w szachy!

[opowiadanie Davida Scarborough]

Zalecana: